Każdemu kto jest w związku z pewnością zdarzyło się zastanawiać, czy ta druga strona jest nam wierna, czy to właściwy wybór. Będąc w związku staramy się, aby był on jak najbardziej wyjątkowy i uczciwy. Nikt przecież nikogo nie zmusza do oszukiwania, a jednak tak się dzieje. Jakie mechanizmy popychają nas do zdrady, albo też do tego, że zostajemy zdradzeni? Otóż jak się okazuje zdrada to nie tylko przespanie się z kimś, to nie tylko flirty i romanse. Proces zdrady zaczyna się znacznie wcześniej i możemy się przed nim uchronić. Możemy dostrzec symptomy bycia zdradzanym i uchronić się przed tym.
Do najłatwiej zauważalnych symptomów zdrady należą odrzucane połączenia i zignorowane smsy. Dokładnie tak łatwo można dostrzec, że ktoś nas oszukuje. Wystarczy sprawdzić, czy nasza druga połówka odbiera telefony, czy oddzwania, czy odpisuje na wiadomości, czy też może przypadkiem wręcz odwrotnie ...ma nas głęboko gdzieś. Przecież będąc w związku powinno nam zależeć na kontakcie z ukochaną, czy ukochanym. Oczywiście nie mam tu na myśli setek telefonów i sms'ów dziennie, ale normalne kontakty. Rzecz jasna, są i przypadki kiedy właśnie ta druga strona nie ma możliwości odebrania telefonu i nie trzeba od razu robić z tego wielkiej afery, ale jeśli ukochany, czy ukochana regularnie do nas nie oddzwaniają to musicie przyznać, że jest to sygnał alarmowy i warto na to zwrócić uwagę.
Drugą oznaką, że coś w waszym związku jest nie tak, jak być powinno jest anulowanie spotkań, zaplanowanych wyjść, czy randek. Jeśli wasz związek jest stosunkowo krótki to takie ciągłe przesuwanie spotkań, randek, czy wspólnych wyjść powinno już was zaalarmować. Trzeba jednak w tym zachować pewien umiar, bo przecież każdemu z nas zdarza się, że coś nam wypadnie, albo się przydarzy. Jednak kiedy każda randka jest odsuwana na później to oznaczać może tylko jedno. Inaczej może wyglądać to w związkach z dłuższym stażem, bo wówczas jednak mimo wszystko zalecałbym wykazanie się przynajmniej umiarkowaną cierpliwością i zrozumieniem w kwestii zmian terminów jakichś wyjść. Ale to akurat każdy musi indywidualnie rozpatrzyć, czy wasz partner, partnerka odsuwa jakieś wspólne wyjścia do kina, teatru, czy też kolacje we dwoje tylko dlatego, że ma mnóstwo pracy, czy innych zajęć, czy też dlatego, że się po prostu nudzi w waszym towarzystwie.
Następnym z kolei symptomem swego rodzaju toksyczności w związku jest niedotrzymywanie złożonych obietnic. Przecież normalną rzeczą jest dążenie do tego, aby dotrzymywać obietnic, które składa się partnerowi. Ale, kiedy tak się nie dzieje, to już powinno zaalarmować o złym stanie waszego związku. ...i może wystarczy tylko częściej przypominać o złożonych obietnicach, choć czy to ma sens. Sami zresztą się zastanówcie, bo ten przypadek akurat nie wymaga specjalnych wyjaśnień. Skoro partnerowi nie zależy na tym, aby pamiętać o tym co wam obiecał, to w takim razie w jakim stopniu jej, albo jemu na was zależy? No właśnie...
Kolejnym z „objawów” na które należy zwrócić uwagę jest budowanie planów na przyszłość, lub mówiąc dokładniej ich brak. Przecież będąc w związku raczej myślicie o tym, żeby stworzyć rodzinę, albo po prostu spędzić resztę życia razem. Zatem normalne jest, że planując swoją przyszłość będziecie zainteresowani tym co na ten temat myśli druga strona. Będziecie chcieć planować swoją przyszłość wspólnie. Jeśli jednak ukochany lub ukochana mają całkiem inne plany na przyszłość od waszych, lub też nie są zainteresowani waszymi planami to coś jest na rzeczy. Choć muszę przyznać, że w tej kwestii to sporo też zależy od was samych, bo są przecież i takie związki, gdzie jedna ze stron podejmuje większość decyzji, a druga tylko się im poddaje. ...ale cóż, co kto woli i lubi, bo przecież każdy z nas jest inny.
Ostatnim z przejawów tego, że wasza druga połowowa niekoniecznie jest tą osobą o której marzyliście jest dbanie o wasz związek. To jest obowiązek, który powinien należeć do tych najbardziej z przyjemnych do realizowania i przede wszystkim powinien należeć do obu ze stron. Jeśli jednak to zawsze wy staracie się o miłą atmosferę, o przygotowanie romantycznej kolacji, o to aby spędzić trochę czasu we dwoje to może powinniście zacząć się martwić? Choć z doświadczenia wiem, że tyle ile jest ludzi na ziemi tyle też jest najróżniejszych związków i każdy z nich rządzi się swoimi prawami. Przecież są i takie związki, gdzie to właśnie zawsze ona robi pewne rzeczy i obu stronom bardzo to odpowiada. Ale wiem też, że nawet takie związki potrzebują od czasu do czasu pewnych zmian, aby mogły prawidłowo funkcjonować i dawać radość obu stronom.
Ale są i takie przypadki związków, gdzie jedna ze stron daje z siebie wszystko, a druga tylko z tego korzysta. Kiedy to jeden z partnerów buduje tę intymną relację, cały związek, a drugi tylko wtedy kiedy sobie o tym przypomni, albo i wcale tego nie robi. Są takie osoby które tylko od czasu do czasu reagują na telefony i wiadomości, przygotowują romantyczną kolację, albo planują przyszłość, a ich partnerom wcale to nie przeszkadza, albo wręcz przeciwnie bardzo im to odpowiada. Dlatego też, trudno jest określić całkiem jednoznacznie który ze związków jest prawidłowy, a w którym można dostrzec pierwsze cechy toksyczności, i przyszłej zdrady. Mechanizmy bycia zdradzanym i zdradzania są dość skomplikowane i często wynikają z najróżniejszych problemów osobistych pojedynczych osób. ...a czasem bywa i tak, że ktoś kto był całkiem nieodpowiednim partnerem dla jednej osoby, będzie idealnym dla drugiej. Może wynikać to z tego, że każdy z nas ma swoje własne problemy, swoje własne ograniczenia i granice wytrzymałości. Czy jednak oznacza to, że trzeba takie związki przerywać? Nie, bo każdy z nas potrzebuje czegoś innego i oczekuje też czegoś innego od swojej ukochanej, czy ukochanego. To dzięki temu świat jest tak interesujący i wielobarwny, że każdy z nas myśli po swojemu. Jednak jeśli zauważacie w swoim związku którąś z tych wymienionych powyżej cech i jesteście zdania, że wam ona nie odpowiada, to może jednak warto zastanowić się nad słusznością bycia w takim związku? Może warto też zastanowić się dlaczego właśnie w taki związek się uwikłaliście? Czy warto być z kimś tylko dla tego, że boicie się być sami?