3 stycznia 2012

Lekarstwo na raka ...wynaleziono

Pisałem wcześniej o lekarstwie na raka jakim ponoć jest DCA i wówczas pierwszy raz zetknąłem się z tematem leku na raka. Poprzedni wpis zatytułowałem "Lek na raka w internecie", ponieważ okazuje się, że w sieci stron poświęconym tej tematyce jest całe mnóstwo, natomiast niemal każda gazeta rokrocznie podaje przynajmniej jedną wzmiankę o rewolucjach w badaniach nad lekiem na raka. Postanowiłem zatem poszperać odrobinkę i podać najciekawsze z tych informacji na (KFK.blox.pl) KFK.pc.pl 

Internet pełen jest informacji dotyczących leków na raka. Istnieją nawet strony internetowe poświęcone tylko tej tematyce, jak np. polska strona LekarstwoNaRaka.com.pl poświęcona metodzie NIA (Neutral Infection Absorption) armeńskiego fizyka dr Georga Ashkara. Po przeczytaniu informacji zamieszczonych na stronie można odnieść wrażenie, że metodą tą można chyba wyleczyć każdą przypadłość nie tylko raka, ale również astmę, artretyzm i reumatyzm. Oook... Postanowiłem podawać tylko informacje, ale w tym przypadku trudno powstrzymać się przed maleńkim komentarzem. Po zobaczeniu tej strony mi osobiści od razu przypomniała się witryna okienna pewnego chińskiego lekarza, gdzie lista chorób z których leczył była znacznie dłuższa. No, ale… wrócę do tematu i odrobinę bardziej "rzetelnych" źródeł informacji.

Zacznę od tego, co znalazłem na stronie Ciekawostki Historyczne, gdzie pan Kamil Janicki napisał o tym, że ponoć „Już w 1935 roku wymyślono lekarstwo na raka?! No, prawie…” Autor również zauważył, że media informują co jakiś czas o kolejnych postępach w pracy nad lekarstwem na raka. i tak samo jak ja zadał pytanie „…po co to wszystko?” Skoro już prawie sto lat temu odnaleziono lekarstwo na raka i jak podawał poznański „Dziennik Poranny” z 9 marca 1935 roku w artykule „Polowanie na bakcyla raka” francuski naukowiec złożył wniosek o zatwierdzenie leku we właściwym urzędzie już wówczas to dlaczego nadal nie ma go w sklepach i dlaczego choroba nowotworowa nadal jest jedną z najstraszniejszych chorób? Choć jestem w stanie zrozumieć, że mogło się okazać, że jego odkrycie było błędne i dlatego słuch o nim zaginął.
Jednak jak już napisałem wcześniej była to jedna z pierwszych kropel z burzy informacji w temacie lekarstwa na raka. Pominę wiele z tych jakie każdy sam może znaleźć w Internecie i przejdę do tych w miarę najnowszych, a zarazem najciekawszych. Ponad rok temu, a dokładniej 15 października 2010 roku Dziennik Łódzki podał informację jakoby „Wymyślono w Łodzi: jak zwalczać komórki nowotworowe nie uszkadzając innych”. Artykuł opisuje odkrycie podając do publicznej informacji, że: „Substancja zwalczająca komórki nowotworowe, a jednocześnie bezpieczna dla zdrowych komórek organizmu została zsyntetyzowana pod kierunkiem. prof. Janusza Szemraja w Zakładzie Biochemii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Prowadzone już od roku badania na zwierzętach dają obiecujące wyniki.” Informacjom tego rodzaju nie ma końca. Zaledwie rok później po wcześniej wspomnianej nowince z Dziennika Łódzkiego serwis Gazeta.pl promował na głównej stronie artykuł jaki pojawił się na stronach Deser.pl o tym, jak to „17-latka zrewolucjonizowała badania nad lekarstwem na raka. Co zrobiła?” Właśnie dobre pytanie, prawda? Otóż odkryła nano-cząsteczkę niszczącą komórki rakowe. Co odróżnia jej metodę od dostępnych sposobów leczenia raka? To, że niszczy jedynie komórki zarażone, a ponadto, te same cząsteczki aktywowane laserem, uwalniają dodatkowe lekarstwo. …hmm tak odrobinkę podobne to odkrycie do tego jakiego dokonał prof. Szemraj, prawda? Czy też może mi się tylko wydaje? 
Kończąc temat przedstawię kolejną osobę, o której ostatnio jest dość głośno, aczkolwiek tylko w określonych kręgach. Zapewne większość chorych na raka usłyszało już o wyjatkowym lekarzu jakim jest dr Stanisław Burzyński - Polak, który w latach 70-tych ogłosił, że wynalazł lek na raka. Od tamtej pory wyleczył wielu ludzi z – raka mózgu. Niestety, zmuszony był stoczyć walkę z amerykańskim systemem zajmującym się rejestracją leków, ponieważ za jego odkrycie groziło mu 300 lat więzienia! W programie Dzień Dobry TVN można zobaczyć wywiad z dr. Stanisławem Burzyńskim z którego można dowiedzieć się ile procent pacjentów w jego klinice kończy terapię, oraz czy jego lek został już zatwierdzony do masowego użycia? (wspomniany wywiad z dr Burzyńskim, jest dostępny na stronie Dzień Dobry TVN)
Dr Stanisław Burzyński poszedł krok dalej i wyprodukował film, który niedawno był emitowany przez niektóre stacje telewizyjne na świecie i jest dostępny do zakupienia na stronie BurzynskiMovie.com


Zwiastun filmu Burzyński Movie


Jak widać jasno i wyraźnie przypadek dr Burzyńskiego nie jest jedynym i historie z uciszaniem lub ośmieszaniem lekarzy starających się leczyć ludzi chorych na raka nie są niczym nowym. Jestem w stanie zrozumieć koncerny farmaceutyczne dążące do zwielokrotnienia zysków, którym może zależeć na tym by ludzie nadal chorowali, …jednak nadal mam problem ze zrozumieniem dziennikarzy, którzy przykładają swoje trzy grosze w kreowaniu całej burzy informacji w tym temacie, prawników którzy składają oskarżenia przeciw lekarzom starającym się pomóc chorym ludziom, a omijających temat znachorów i oszustów. Cóż to żadna tajemnica, że społeczeństwo w naszych czasach nie jest idealne, ale chyba to zarówno dziennikarzom jak i prawnikom powinno chodzić o to, aby było coraz lepsze. Aby życie w tym pięknym świecie było coraz ….zdrowsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz